W tym artykule przedstawiamy montaż stolarki aluminiowej w systemie Yawal, przeprowadzony pod Łodzią przez firmę CIECHANOWSKI. Jednym z największych wyzwań na tej budowie był montaż szyby o wadze ponad 1200 kg w pionie w dość ograniczonej przestrzeni.
W lutym 2020 roku mieliśmy okazję montować okna aluminiowe. Wtedy jeszcze nie spodziewaliśmy się, że kilkanaście dni później zostanie ogłoszona światowa pandemia. Jednym z ciekawszych (i trudniejszych) do wykonania elementów był montaż w pionie szyby ważącej ponad 1200 kg, z którą wiąże się ciekawa historia.
Budynek z piwnicą
Inwestycja to nowoczesny budynek z dużą liczbą okien wielkoformatowych, systemów typu HS i z elementami fasady. Swojego rodzaju wyzwaniem była tu piwnica. Budynek, posadowiony na lekko skośnej działce, był w całości podpiwniczony. Wiązało się to z tym, że w stosunku do działki był wyniesiony do góry od 1 metra w najmniejszym punkcie do 4 metrów w największym. Dodatkowo dookoła był obsypany sypkim żółtym piaskiem, co całkowicie wyeliminowało możliwość poruszania się tam wózkami, manipulatorami czy żurawiami. Szklenie należało robić na dużych zasięgach bocznych lub od wewnątrz. Nie było możliwości wjechania żurawiem blisko szyby – nawet na gąsienicach.
Szyba za 200% ceny
Jednym z głównych powodów, dla których inwestor zdecydował się na współpracę z nami, była dość trudna do zamontowania, ważąca blisko 1200 kg szyba o wymiarach około 6 x 3 m. Kilka firm, u których klient zbierał oferty, albo proponowało jej podzielenie na mniejsze części, albo w ogóle nie chciało czy nie umiało wycenić tej pozycji. W trakcie prac montażowych inwestor przyznał, że firma, z którą konkurowaliśmy na oferty, wyceniła mu tę pozycję plus 100% ceny, argumentując to tym, że musi mieć „zapas na wypadek, gdyby jedna pękła w trakcie montażu”. Nie bez znaczenia było też nasze doświadczenie w montażu podobnych formatów szkła.

Test narzędzi
Przy okazji tego montażu testowaliśmy „nowe zabawki” w firmie. Już 3 lata korzystamy z pistoletu do silikonu marki Milwaukee i jesteśmy bardzo zadowoleni. Mamy też kilka innych narzędzi na wyposażeniu tej marki. Póki, co działają bez zarzutu, więc zdecydowaliśmy się na kolejne modele bezprzewodowe.
Nie wyobrażam sobie dziś pracy bez dobrych elektronarzędzi. Jednym z ważniejszych czynników, jakie decydowały o zakupie jest czas ładowania akumulatorów. W przypadku Milwaukee jest to ok. 40 minut. Gdy większość konstrukcji po obwodzie ma dookoła żelbet dobry sprzęt to podstawa.

Jak wyglądały prace montażowe?
Wszystkie okna były montowane z częściowym wysunięciem przed lico muru. Ułatwieniem było to, że fundamenty były lekko wysunięte w stosunku do płaszczyzny ściany, co znacząco ułatwiało stabilne posadowienie podwalin z klinarytu, ich wypoziomowanie i zamontowanie mechaniczne. Następnie przerwa pomiędzy posadzką a klinarytem została uzupełniona zaprawą betonową.
Wszystkie konstrukcje aluminiowe posiadały fartuch z EPDM od strony zewnętrznej. W miejscach gdzie używaliśmy piany poliuretanowej od wewnątrz, została ona zabezpieczona folią w płynie na koniec inwestycji.
Fasada z szybą 1200 kg była zamontowana na specjalnie zaprojektowanych konsolach.
Do ścian z cegły używaliśmy wkrętów specjalnie przystosowanych do tzw. „dziurawki” Wszystkie konstrukcje aluminiowe posiadały fartuchy z EPDM od strony zewnętrznej Większość konstrukcji trzeba było osadzić w żelbecie – używaliśmy do tego kołków do szybkiego montażu Szybki i mocny klucz udarowy – niezastąpiony, gdy trzeba wkręcić kilkaset wkrętów
Wkręty i kotwienie
Ze względu na gabaryty konstrukcji okiennych, w 90 % budynku wokół okien były ściany z żelbetu. Tylko niektóre otwory były z cegły. W takim przypadku nigdy nie używamy kołków typu szybki montaż a jedynie wkrętów specjalnie przystosowanych do tzw. „dziurawki”. Idealnie w tym przypadku sprawdzał nam się lekki i mały, ale za to szybki i mocny klucz udarowy Milwaukee. Gdy trzeba wkręcić kilka wkrętów to równie dobrze sprawdzi się wkrętarka – ale gdy trzeba wkręcić ich kilkaset to te kilkaset gramów wagi mniej w przypadku klucza ma dla pracownika duże znaczenie.
Czas na szyby
Szkło przyjechało na budowę dopiero czwartego dnia, już po zamontowaniu większości konstrukcji. Z uwagi na nasyp z żółtego piachu wokół domu, pomimo tego, że działka jest duża, miejsca na rozładunek było niewiele. Udało się tak zamówić i rozmieścić szkło na stojakach, że każdy z nich miał pakiety szybowe przeznaczone pod konkretną elewację domu. Dzięki temu nie musieliśmy przekładać i przewozić szyb wokół domu. Cały rozładunek szkła trwał ok. 1 godziny i następnego dnia mogliśmy przystąpić do szklenia.
Szkło na poszczególne elewacje było odpowiednio posegregowane na stojakach; dzięki temu cały rozładunek zajął zaledwie godzinę Z uwagi na nasyp z żółtego piachu wokół domu, miejsca na rozładunek było niewiele Szkło przyjechało na budowę już po zamontowaniu większości konstrukcji Przy szkleniu najcięższej szyby wszyscy pracownicy bezwzględnie mieli obowiązek stosowania się do wszelkich zasad BHP w tym noszenia kasków ochronnych
Ustawienie fasady
Jedną z pozycji w domu było okno z szybą ważącą 1200 kg o wymiarach 2700 mm x 5800 mm. Opierało się o system fasadowy YAWAL FA 50. Nietypowe było to, że szyba była zaprojektowana w pionie – większość tak dużych szyb w domach jednorodzinnych montujemy jednak w poziomie. Montaż fasady, ustawienie pionów, poziomów i mechaniczne zamontowanie specjalnie zaprojektowanych podpór zajęło dwóm montażystom cały dzień.
Po zamontowaniu wszystkich konstrukcji i ich wypoziomowaniu przystąpiliśmy do szklenia. Niestety nie dało się przed szkleniem wykleić wszystkich fartuchów z EPDM, jak to mamy w zwyczaju. Zawsze jest ryzyko, że klej ubrudzi szybę i będzie trzeba ją potem czyścić, a jest to dodatkowa praca. Dlatego staramy się szklenie wykonywać na samym końcu. Przy tym etapie skorzystaliśmy z usług firmy GLASSLIFT.
W budynku łącznie było 17 tafli szklanych o wadze kilkuset kilogramów (od 270 kg do 440 kg) oraz jedna duża szyba o wadze 1200 kg. Montaż największej szyby trwał ok 3 godzin. Była ona we wnęce. Duży żuraw BG Lift M400 od osi obrotu do otworu miał ok. 12 metrów. Doliczając wagę samej ssawki, było to zbyt dużo, aby podać szybę ze ssawką o wadze ponad 1300 kg na 12 metrów w bok. Konieczne było ustawienie we wnęce drugiego mniejszego żurawia BG Lift M250.
Na inwestycjach typu domy jednorodzinne, kiedy na budowie jest tylko nasza ekipa, pracownicy rzadko chodzą w kaskach ochronnych, ale w przypadku szklenia szyb o wadze ok. 1 tony i więcej mają obowiązek je zakładać. Tak też było w tym przypadku.
Montaż wszystkich 18 ciężkich szyb żurawiem oraz podanie kilku mniejszych na pierwsze piętro zajął półtora dnia. Jak na dość trudny dostęp to był dobry wynik. Finalnie cały montaż od A do Z zajął naszej 4-osobowej ekipie 8 dni.
Do szklenia wykorzystano mini żurawie z firmy Glasslift Sp. z o.o. Duży model BG Lift M400 oraz mniejszy model BG Lift M250. Szklenie 18 szyb zajęło półtora dnia Przy szkleniu konieczne było skorzystanie z profesjonalnych maszyn Do połowy wysokości szyby montaż odbywał się z drabiny, wyżej użyto rusztowania aluminiowego Z uwagi na sypki piasek wokół domu, część szklenia należało wykonać od wewnątrz z użyciem mini żurawia BG Lift M250
Przemysław CIECHANOWSKI
Ambasador dobrego montażu z ramienia POiD. Członek Rady Związku POiD.
Właściciel firmy CIECHANOWSKI S.C., rekomendowanej przez www.oknotest.pl
Właściciel firmy Glasslift Sp. z o.o., rekomendowanej przez Związek POiD.
CIECHANOWSKI S.C. +48 604 704 904 /// Glasslift Sp. z o.o. +48 504 604 704